Matka Boża a stan wojenny. Nieznana historia objawień na Siekierkach
Od Wydawcy
Niestety nie zdajemy sobie sprawy, tak naprawdę i do głębi, z tragedii, jaką dla Polski - dla naszej przyszłości i dla roli jaką moglibyśmy odegrać w losach świata - był stan wojenny.
Nie chodzi w tej tragedii bowiem o ofiary w ludziach, złamane życiorysy, trudne czasy, przez które mieliśmy przejść, nie cho-dzi o "kartki na żywność" lecz bardziej chodzi o zniszczenie i zdradzenie dziesięciomilionowego ruchu, nabierającego coraz wyraźniejszego charakteru narodowego, patriotycznego i kato-lickiego, nad którym nie potrafiła zapanować już ani zewnętrzna ani wewnętrzna agentura. Chodzi o zdradzenie "tego wszystkie-go, czemu na imię Polska", co wymodlone zostało w wezwaniu "niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, TEJ ziemi" w 1979 roku na pl. Zwycięstwa, a co nie zostało później podtrzy-mane, obronione, i co przeszło w ręce antychrześcijańskiego, śmiertelnego wroga, który przejąwszy hasła, sztandary, dobre imię, w zemście odebrał nam niemal wszystko, poniżył nas i upodlił najświętsze nasze ideały.
Ten narodowo patriotyczny i katolicki ruch wzmocniony ru-chem solidarności rolniczej, odwołujący się w swej masie do najlepszych polskich tradycji wolnościowych i niepodległo-ściowych z przeszłości, poparty interwencją Boga i z Jego błogosławieństwem, mógł wtedy na początku lat osiemdzie-siątych dokonać rzeczywistego przełomu i rzeczywistych zmian w świecie. Polska, która powstałaby z tamtego zrywu byłaby prawdziwym gwoździem do trumny międzynarodo-wego socjalizmu, komunizmu i liberalizmu, czyli światowego antychrystianizmu.
Żyło jeszcze i na emigracji i w kraju mnóstwo ludzi o moral-ności wybitnej , którzy nie byli skorumpowani łatwymi pie-niędzmi "za działalność opozycyjną", nie byli wciągnięci w obrzydliwość prostytuującej kolaboracji z okupantem, ze Służbą Bezpieczeństwa i nie byli - w odróżnieniu od konce-sjonowanej opozycji - tak łatwowierni wobec "dobrodzie-jów" z Zachodu, bowiem ich kupiecką moralność poznali zbyt dobrze w Teheranie, Jałcie i Poczdamie.
Aż trudno uwierzyć - a o tym właśnie jest książka - jak nie-zwykłą pomocą z Niebios mogliśmy być wtedy wsparci w naszych dążeniach. Można sobie tylko wyobrazić, jak w ni-wecz obróciłyby się plany różnego rodzaju międzynarodó-wek, gdyby rzeczywiście doszło do tego zapowiadanego "cudu, jakiego jeszcze nigdzie na świecie nie było", cudu, który miał nas w 1981 roku uratować przed zbliżająca się katastrofą. Cudu, który w sposób prawie dosłowny unieru-chomiłby ateistyczny aparat komunistycznego państwa szy-kujący się do wojny z narodem.
Ksiązka zwraca uwagę na nieznany w ogóle fakt obiecywa-nego, publicznego ukazania się Maryi, Królowej Polski w Warszawie na Siekierkach w 1981 roku, wobec setek tysięcy ludzi, po spełnieniu określonych warunków, jakie Bóg po-stawił, by mogło dojść do cudownego wzięcia w obronę na-rodu polskiego. Czytelnik dowie się, w jaki sposób szansa na ocalenie została zaprzepaszczona a ostrzeżenie zlekceważone - podobnie jak to sprzed 1944 roku - ostrzeżenie płynące z ust tej samej osoby, której wiarygodność potwierdziła klęska Powstania Warszawskiego i totalne zniszczenie stolicy.
Zapowiadany cud pokrzyżowałby nie tylko w Polsce plany ate-istycznego aparatu wobec namacalnego cudu rzeczywistego ukazania się Królowej Polski setkom tysięcy pielgrzymów. Nie byłoby wątpliwości na jakich zasadach ustrojowych musi być oparte Państwo Polskie, której Królowa właśnie okazała się puklerzem przeciw wrogom narodu, nie byłoby żadnych trapią-cych pseudoelity wątpliwości, "co to są wartości chrześcijań-skie" i czy Bóg ma prawo być na pierwszym miejscu (nie tylko w konstytucji), nie byłoby dziesięcioleci sporu, czy Jezus Chry-stus ma być Królem Polski. Nie byłoby tego koszmarnego snu, w którym jesteśmy pogrążeni dziś i tych absurdalnych baśni, w które nam każą wierzyć "autorytety". Ale
taka Polska byłaby nieodwracalnie stracona dla Kuroniów, Jaruzelskich, Michni-ków, Kiszczaków czy Geremków i Urbanów, przede wszystkim zaś dla tych, którzy się nimi posługiwali i posługują.
Stan wojenny to był skomplikowany bój o przyszłość Polski, ale był on tylko zaledwie cieniem tego strasznego przeraże-nia, jakie ogarnęło komunistów, socjalistów i liberałów w kraju i za granicą, opozycyjną lewicę laicką, a także "ludzi i hierarchów Kościoła" (tzw. "postępową posoborową katole-wicę"), bo oto w 1980 "Duch odnowił oblicze tej ziemi" i to na sposób narodowo-katolicki w masach, nad którymi straciły kontrolę marionetki zarówno po jednej jak i po drugiej stro-nie "barykady".
Byliśmy ostrzegani przed zbliżającą się tragedią, której perfi-dii i demonicznego zła wtedy nie byliśmy świadomi. Jednak doszło do porozumienia się tych sił, które naród polski chcą ostatecznie pogrążyć i ze wszystkiego wyzuć. Tylko Maryja, Królowa Polski mogła nas wtedy obronić w wojnie prowa-dzonej w nowoczesny, zupełnie nieznany nam do tej pory sposób , przed tragedią utraty zdolności do czynu i kształto-wania przyszłości według zasad własnej tradycji, kultury i zwyczaju, w państwie prawdziwie niepodległym.
Wygląda na to, że nie jesteśmy wdzięczni, że odwracamy się od Boga i Bogarodzicy. I oto mamy, to co mamy. Prawdziwą tragedię odrzucenia Boga i Jego praw. Króluje za to święty spokój i braterstwo z nieprzyjacielem. Kolejne pokolenia, wytrawiane pseudoekumenizmem i tolerancją, już nie wie-dzą, co to jest Bóg, Honor i Ojczyzna. Skutki nie mogły i nie mogą być inne, to na tym polega wiarołomstwo!
Czy można się temu przeciwstawić? Tak, ale jeśli fundamen-tem działań znów będzie Bóg. Zwróćmy się zatem do naszej Matki, Królowej Polski - RATUJ BO GINIEMY!
Zapytaj o przedmiot
Matka Boża a stan wojenny. Nieznana historia objawień na Siekierkach