TELEFON i FAX DO NASZEJ KSIĘGARNI
227580359 (+48227580359)

Myśliciele konserwatywni

Wysyłka 2 dni robocze
Cena 49,00
Twitter LinkedIn Wykop Facebook
Jest to zbiór esejów z czasopisma "The Salisbury Review The Quarterly Journal of Conservative Thought", którego Roger Scruton był redaktorem naczelnym.

Niedługo ukaże się tłumaczenie "Conservative Thoughts"

Oto co możemy przeczytać we wprowadzeniu do książki:

Wprowadzenie

Współczesny liberał, odwołując się do Spinozy, Locke’a, Rousseau, Kanta i Milla, może uważać się za dziedzica stworzonej przez nich wszystkich znakomitej tradycji teoretycznej myśli społecznej. Także i socjalizm, choć świeższej już daty, może wskazać na Saint-Simona, Engelsa, Marksa i garść postaci mniejszej rangi, które świadomie określały się jako socjaliści, dążąc do celu „sprawiedliwości społecznej” w świecie przenikniętym nierównością. Konserwatyści tymczasem cofają się przed konstrukcją tak abstrakcyjnego systemu myślowego, jak liberalny i odrzucają też polityczny pragmatyzm właściwy ruchowi socjalistycznemu, w obydwu dostrzegając ziarna zamętu. Dlatego też myśliciel konserwatywny nie deklaruje zazwyczaj takiej właśnie tożsamości i nie przedstawia swych sądów w formie systematycznej ani też programowej.

Weźmy Burke’a, którego prace ożywia najwyraźniej oryginalna i przenikliwa filozofia, zasadniczo odmienna zarówno od liberalizmu, jak i od wszelkich koncepcji zmian stosunków społecznych. Jego komentatorzy zgodnie określają tę filozofię jako „konserwatywną”, nie układa się ona jednak w system ani nie wysuwa programu. Kryje się w niej za to głęboka niechęć do jednego i do drugiego, a już na pewno do doktrynerstwa polityków, dla których najwyższym autorytetem są abstrakcyjne, teoretyczne sądy.

Także i inni konserwatyści odnosili się z podobną rezerwą do sztandarowych deklaracji – działo się tak na tyle często, że w oczach wielu adeptów nauk politycznych konserwatyzm polegał w głównej mierze, czy niemal wyłącznie, na odwrocie od teorii i odmowie budowy programów, których miejsce zajmuje spokojne, lecz pragmatyczne dokonywanie wyborów politycznych, nastawionych przede wszystkim na to, by nawa państwowa nie zatonęła w morzu historycznego losu. Broniąc „konwencji”, „instynktu”, „przyzwyczajeń” i „tradycji” przed roszczeniami „systemów”, „racjonalizmu” i „planowania”, konserwatyści zdają się otwarcie odżegnywać od filozofii i wyrzekać oparcia postulowanej przez nich polityki na koncepcjach uchwytnych dla tych, którzy ich nie podzielają.

Zgromadzone poniżej eseje, zaczerpnięte z „The Salisbury Review”, przekonują, że siłą napędzającą myśl konserwatywną jest jednak nie tyle pragmatyzm, ile pragnienie opisu i utrzymania warunków właściwych ludzkiemu życiu. Pragnienie takie może znajdować wyraz w działaniach politycznych i w moim przekonaniu znajdowało go nieraz w polityce brytyjskiej Partii Konserwatywnej. Przekonania tego nie podzielają bynajmniej wszyscy autorzy prezentowanych tu tekstów i nie kształtuje też ono idei całości książki. Zapoznawszy się z nią, czytelnik może z powodzeniem dojść do wniosku, że Partia Konserwatywna nie jest wcale konserwatywna, albo że jakaś inna partia w większym stopniu zasługuje na tę nazwę.

Definicja konserwatyzmu, jaka wyłania się z tych tekstów, jest „definicją roboczą”. Żaden z ich autorów nie zamierzał podciągać całej rozmaitości aspektów myśli konserwatywnej pod jakąś jedną teorię filozoficzną, choćby i ufał takiej jednolitej teorii. Mimo to żywię nadzieję, że przytoczone tu przykłady złożą się na obraz tradycji konserwatywnej, jaka ukształtowała się w nowoczesnej Europie i Ameryce, a zarazem podsuną idee i argumenty, przy pomocy których można jej bronić. Niektóre z tych argumentów rozwija zbiór kolejnych tekstów z „The Salisbury Review”, Conservative Thoughts; w trzecim tomie, Conservative Texts, zamierzam natomiast zgromadzić najważniejsze dokumenty myśli konserwatywnej i pokusić się o uchwycenie typu refleksji, jaki z myśli tej się wyłania i który ona stara się uzasadnić. Aby ułatwić lekturę obecnej publikacji, przedstawię tu pokrótce najważniejsze aspekty stanowiska konserwatywnego, omawianego znacznie obszerniej w tamtych tomach.

1. Konserwatyzm, podobnie jak liberalizm, przypisuje jednostce samoistną wartość, a jej położenie uważa za miarodajny sprawdzian ładu politycznego. W dwóch kwestiach różni się jednak od liberalizmu. Po pierwsze, zwraca większą uwagę na szczęście jednostki niż na jej wolność. Uznając, że do autentycznego ładu politycznego należą także podstawowe gwarancje suwerenności jednostki (sfera „praw podmiotowych”), konserwatyści skłonni są wskazywać, że nie ma zasadniczych przeszkód w ograniczaniu wolności ze względu na szczęście. Po drugie, ale w związku z poprzednią kwestią, konserwatyzm uważa jednostkę, jej wolność i szczęście za wytwory ładu społecznego. Osoba jest istotą, której jednostkowość wynika z jej związku z gatunkiem, do którego przynależy. W swojej wolności i szczęściu jednostka zależna jest więc od instytucji, które ją kształtują i chronią, a że instytucje te łatwiej zniszczyć niż zbudować, konserwatysta zachowuje wrogość wobec liberalnego dążenia do kwestionowania wszelkich instytucji i wszelkiego autorytetu w imię wolności o nieokreślonej formie i granicach. Twierdzi, że taka „abstrakcyjna” wolność łatwo pod naciskiem ludzkich urazów degeneruje się w przeciwstawną jej rewolucyjną zajadłość. Duża część filozofii konserwatywnej (szczególnie myśl Hegla i Bradleya) zmierza do pogodzenia poszanowania dla jednostki z troską o ład społeczny oraz ukazania, w jaki sposób dusza ludzka, choć w pełni realizująca się dopiero poprzez społeczeństwo, może pozostawać źródłem wartości i podstawowym przedmiotem szacunku.

2. Konserwatyzm przed prawami stawia obowiązki. Nie przecząc istnieniu odkrywanych przez liberalizm praw człowieka (czy też „praw naturalnych”), wskazuje, że nabierają one realnego znaczenia tylko w społeczeństwie i dopiero wtedy, gdy ulega ono organizacji prawnej. Prawa te muszą być równoważone przez odpowiadające im obowiązki i mogą być realizowane tylko pod warunkiem posłuszeństwa wobec suwerennej władzy, która prawa te wspiera. Wszędzie tam, gdzie gwarancją praw obywateli są przepisy prawne utrzymywane w mocy przez suwerena, rodzi się obowiązek posłuszeństwa, wobec którego wszelkie prawo do sprzeciwu jest wtórne.

3. Ów obowiązek posłuszeństwa w szczególnie przekonywający sposób kształtuje się w społeczeństwie, którego ład opiera się na trzech zasadach: tradycji, zgody społecznej i rządów prawa. Konserwatystów niezwykle pochłania refleksja nad wszystkimi tymi zasadami. Ład oparty na tradycji odbiega zarówno od ładu zaplanowanego, jak i od takiego, który opiera się na przypadkowym stowarzyszaniu się. Właściwe mu są specyficzne zasady rozwojowe, a jego szkieletem są odruchy, przyjęte sądy i wartości. Ci, którzy kierują się takimi odruchami i wartościami, nieraz nie umieją ich intelektualnie uzasadnić, mimo to jednak motywy te owocują często zbiorową rozumnością, jakiej nie jest w stanie osiągnąć racjonalny plan przebudowy społeczeństwa. Ład oparty na zgodzie społecznej powstaje na drodze wolnych stowarzyszeń, otwartej debaty, przedstawicielstwa politycznego i stopniowego przyjmowania się nawyku posłuszeństwa czy też uległości, jakie rodzi funkcjonowanie tych instytucji. Nie jest on tożsamy z „umową społeczną” znaną z teorii liberalizmu i nie ona też go wytwarza. Przeciwnie – jest to ład swoisty, spójny ze zwyczajami, z jakich wyrasta, i z porządkiem prawnym, który go chroni. Nie wymaga też przewidywanych przez myśl socjalistyczną programów przekształcania społeczeństwa zgodnie z ideałem sprawiedliwości, a czasem wręcz prowadzi społeczeństwo w innym kierunku. Konserwatysta bowiem odnajduje sprawiedliwość, względnie niesprawiedliwość, w transakcjach między jednostkami, nie zaś w ogólnospołecznym rozdziale dóbr. Materialne i społeczne nierówności nie są dla niego same przez się oznaką niesprawiedliwości, niekoniecznie też wymagają naprawy przy pomocy aktów niesprawiedliwości wyrządzanej jednostkom. Zachowanie sprawiedliwości wymaga rządów prawa, których warunkami są z kolei niezależność sądów, jednolita suwerenność oraz moralny i prawny autorytet państwa. Konserwatywna teoria rządów prawa podziela wiele elementów liberalnych, lecz, kładąc nacisk na suwerenność i osobowość zbiorową, a także na nieodzowne przesłanki związane z systemem prawnym, wyzwala się z liberalnego zaabsorbowania jednostką i jej prawami.

4. Zdaniem niektórych trzem podstawowym zasadom ładu społecznego – tradycji, zgodzie społecznej i rządom prawa – najlepiej służy ustrój monarchii oraz podzielane społecznie przekonanie o wspólnocie losu, wyrażające się w pojęciu narodu. Inni sądzą, że do utrzymywania ładu politycznego opartego na zasadach konserwatywnych nie potrzeba symbolicznej siły płynącej z monarchii ani też organicznej jedności, jaką zapewnia społeczeństwu państwo narodowe. Spór o to należy do zagadnień obszernie poruszanych w równoległym opracowaniu Conservative Thoughts.

5. Konserwatyści sprzeciwiają się dążeniom państwa do objęcia kontrolą tych sfer życia społecznego, do których regulowania nie ma ono kompetencji ani prawa. W szczególności przeciwni są ingerencji państwa w rynek – z wyjątkiem takich sytuacji, w których państwo jako jedyne ma kompetencje do działania, jak w przypadku zapewniania „dóbr publicznych”. Niektórzy (np. Hayek) widzą w usiłowaniach regulacji rynku praktykę głęboko irracjonalną, inni uznają ją jedynie za szkodliwą dla legitymacji państwa, uległości jednostek oraz harmonii, na jakiej opiera się równowaga życia społecznego.

6. Konserwatywna skłonność, by za podstawę opartego na zgodzie ładu uważać autorytet i uległość, nie zaś jakąś społeczną umowę, wiąże się z głębokim szacunkiem dla kultu religijnego i wiary w świat nadprzyrodzony. Niektórzy konserwatyści (np. Voegelin) posuwają się do tego, by źródeł konserwatyzmu politycznego doszukiwać się w postawie religijnej, utożsamiając z odrzucaniem owego ładu ruchy heretyckie oraz przewroty, które podważają postawę religijną i wymazują z człowieka pokorę wobec tego, co boskie. Nawet ci spośród konserwatystów, którzy nie idą tak daleko jak Voegelin, zwracają uwagę na to, jak nieodzowne dla słusznych wyborów politycznych są idee religijne – przede wszystkim pojęcia grzechu pierworodnego, zbiorowej winy i cierpienia – a także stale obecny lęk przed śmiercią i potępieniem.

7. Konserwatyści postrzegają ład gospodarczy i zasady podziału władzy jako kwestie drugorzędne w stosunku do właściwego życia politycznego, kultury i moralności – dziedzin, które uważają za istotne fundamenty ładu politycznego i przesłanki integracji społecznej. Odrzucają więc Marksowski determinizm ekonomiczny, a także wszelkie podobnie „strukturalistyczne” teorie rozwoju społecznego. W życiu politycznym widzą nie tyle dążenie do pewnego absolutnego celu – przewagi kraju nad jego otoczeniem, sprawiedliwości społecznej czy wzrostu gospodarczego – ile starania o pogodzenie ścierających się ze sobą interesów oraz zaprowadzenia w społeczeństwie prawa, porządku i pokoju. Demokrację cenią tylko w takim stopniu, w jakim przyczynia się ona do godzenia owych konkurencyjnych motywów, obawiają się też nadużyć, do jakich demokracja może zachęcać demagogów, skutecznych działaczy i fanatyków zbrojnych w wyraziste doktryny.

8. Zagrożenie tego stanu pokoju konserwatyzm widzi w „zbrojnym doktrynerstwie” rewolucjonistów i w takim życiu politycznym, które w miejsce „stowarzyszania się” lansuje „ruchy”. Dla konserwatysty państwo i społeczeństwo obywatelskie to dwie odmienne płaszczyzny ładu politycznego; na pierwszą składa się suwerenna władza i prawo oraz instytucje, które ich strzegą, na drugą zaś wolność stowarzyszeń i instytucje dążące do swych własnych celów. Ruchy, doktryny i ideologie, zaburzając równowagę między państwem a społeczeństwem obywatelskim, otwierają drogę do upolityczniania ładu społecznego oraz do owej masowej inwazji decyzji politycznych na sferę społeczeństwa, jaka znamionuje władzę totalitarną.

W wypunktowanych powyżej stanowiskach skupiają się główne różnice między konserwatywną myślą polityczną a alternatywną dla niej filozofią liberalną i socjalistyczną. To, w jaki sposób stanowiska te można by zespolić w jednolitą teorię, a także, na jakich spójnych i akceptowalnych podstawach filozoficznych da się je oprzeć, jest zagadnieniem wykraczającym poza ramy niniejszego wstępu. Mam wszelako nadzieję, że czytelnicy tej książki, śledząc refleksję dawnych myślicieli nad poszczególnymi elementami konserwatywnego światopoglądu – ich analizę bądź dowody ich słuszności, przemawiającymi za ustalonym ładem, a przeciwko rewolucji i zniszczeniu – znajdą w niej inspirację do tego, jak można te zagadnienia rozwiązywać, a jednocześnie dostrzegą znaczenie wizji konserwatywnej dla dzisiejszej myśli politycznej.

Prezentowany tom z pewnością nie wyczerpuje katalogu myślicieli konserwatywnych; obok autorów w nim ujętych było i jest więcej takich, którzy mogą rościć sobie pretensje do takiego tytułu. W kolejnych numerach „The Salisbury Review” zamierzamy nadal ukazywać różnorodność i bogactwo tradycji konserwatywnej oraz jej użyteczność we współczesnej refleksji politycznej, przybliżając innych jeszcze jej przedstawicieli. Obok not biograficznych i bibliograficznych, zamykających niniejszą publikację, zamieszczam wykaz myślicieli konserwatywnych, którym „The Salisbury Review” pragnie poświęcić dalsze artykuły, sugerując w ten sposób czytelnikom zainteresowanym omówionymi tu autorami by sięgnęli do dalszej lektury pisma.

Zapytaj o przedmiot

Myśliciele konserwatywni