Yves Congar ( Iwo Congar )
- Autor: Villa Luigi
- Wydawca: Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski
- Rok wydania: 2013
- Opis fizyczny: a5, str 76
- ISBN / ISSN: 9788387809246
- Oprawa: okładka miękka
- Wydanie: Wyd. 1
- Seria: Rewolucjoniści Czasu Apokalipsy
Publikujemy pierwsze z serii niewielkich, syntetycznych prac ks dra Luigi Villa poświęconych tym aktywnym uczestnikom rewolucyjnego przewrotu w Kościele Katolickim i tym myślicielom, którzy doprowadzili do ruiny dzisiejszą teologię i filozofię, a w konsekwencji naszą cywilizację zepchnęli na krawędź katastrofy życia bez Boga i panowania kłamstwa i śmierci.
We fragmencie do książki ks. dr Luigi Villa pisze m.in.:
Rozmyślając nad Soborem Watykańskim II (Vaticanum II) nie można pominąć jego twórców, ani również jego nowatorów, którzy chcieli "zmienić Ko-ściół" w nowy chrześcijański lud, pozbawiony wyraziście określonej wiary, sakramentalnej witalności, siły moralnej, który ostatecznie w niedługim czasie miałby pozostać bez księży, sióstr, misjonarzy, konwertytów i bez ożywionych niezachwianą wiarą obrońców.
Wśród "nowatorów" nie można pominąć takich nazwisk jak Teilhard de Chardin, De Lubac, Chenu i również Congar. To właśnie oni chcieli, aby oblicze Kościoła zostało odmienione, unowocześnia-jąc je za pomocą celów i środków ludzkich, z pominięciem tego, co nadprzyrodzone, w sposób obcy Ewangelii, stwarzając nowe sposoby myślenia, działania i nawet wyrażania się. Boska materia Kościoła miała zostać oczyszczona z wszelkiej starodawności dla uzyskania nowej powłoki, nowoczesnej i całkowicie ludzkiej.
Jest to oryginalne dzieło "ekspertów od spraw ludzkości", dla którego nie potrzebowali żadnego-Magisterium Kościoła, dzieło nie posiadające ani autorytetu, ani kompetencji i nie po to zostało wszczęte lecz w tym tylko celu by przedstawić rzeczy ludzkie jako boskie. Nigdy wcześniej nikomu się nawet nie śniło, by przemienić Kościół w instytu-cję światową i humanistyczną.
Oto dlaczego zdecydowałem się złożyć donos o gorzkich owocach tej rewolucji wykonanej przez Reformatorów za pomocą autentycznych programów modernistycznej herezji.
Sobór Watykański II zrezygnował z użycia należnego mu autorytetu boskiego, wyrzekając się pracy na gruncie doktrynalnym. Czy milczenie na widok Kościoła Vaticanum II, odwracającego się plecami do Przeszłości, z której pochodzi cały Jego autorytet i zwracającego się w kierunku odmiennej przeszłości nie byłoby zdradą Wiary? Czy nie byłoby to pokusą tchórzostwa wobec ducha chrześcijańskie-go, który powinien być zawsze gotowy do walki przeciw błędowi? Bo czy zwołanie Soboru w celu pogodzenia Kościoła z Nowoczesnością nie było zaprzeczeniem jego istoty w ogóle? Sobór decydując się na to, by nie definiować Prawdy, rezygnując z potępienia błędów, schizm i herezji, usunął bariery ochronne własnych granic, otworzył owczarnie dla wszystkich wilków. Kościół w ten sposób został jakby odesłany na urlop, stając się jedynie doraźną pomocą dla ludzkich działań, liberalnych dialogów ekumenicznych, taktyk dyplomatycznych i setek procedur duszpasterskich, nieobowiązkowych lub obligatoryjnych, nakładanych autorytarnie przez poszczególne osoby. A to wszystko dla Reformy, która pragnie pogrzebać geniusz wieków i odwieczną świętość Kościoła, Reformy objawiającej pysznego i próżnego ducha. Czy duch ten chce stworzyć "nową religię", w której zamiast Wiary i kultu Bożego liczy się zaangażowanie społeczne i posłuszeństwo ludziom?
Sięgnęli szczytu (i pozostają tam nadal) ci teologowie, którzy oczerniali Sobór Trydencki i Watykański I na rzecz Soboru Watykańskiego II, o którym mówił sam Paweł VI 7 grudnia 1968 do alumnów Seminarium Lombardzkiego: " Kościół znajduje się w godzinie niepokoju i autokrytyki
można byłoby powiedzieć nawet
samozniszczenia"!... a później dodał w czasie Audiencji Generalnej dnia 15 lipca 1970: "Obecna godzina
jest czasem burzy! Sobór nie dał nam nadal w wielu sektorach (życia kościelnego) upragnionego spokoju, ale raczej wywołał niepokoje
"!
Te "niepokoje" są dziś już znane, a oczy wielu już się otworzyły na mistyfikację "Reformy Kościoła".
Zapytaj o przedmiot
Yves Congar ( Iwo Congar )