Zeszyty Smoleńskie Nr 2. Materiały i dokumenty poświęcone wydarzeniom smoleńskim i ich następstwom.
- Wydawca: Wydawnictwo Smoleńskie
- Rok wydania: 2010
- Opis fizyczny: a4, stron 372
- Oprawa: okładka miękka
- Wydanie: Wyd. 1 reprint
Jest to reprint Zeszytów Smoleńskich ukazujących się w drugim obiegu tzw. III
RP. Wydawnictwo Antyk - kierując się wyrażoną w tym czasopiśmie zgodą redakcji
Zeszytów na przedrukowywanie - postanowiło udostępnić tę rzadko występującą i
trudno dostępną publikację - decyzję przyspieszył fakt dziwnej śmierci "Tomasza"
jednego ze współpracowników Zeszytów Smoleńskich, który w Zeszytach przedstawił
w jaki sposób doszło do wybuchu w samolocie oraz wskazał na podstawie czego
należy przyjąć jako pewnik taki rozwój wypadków. Materiał na ten temat
opublikowano w Zeszytach na długo przed tym, jak Zespół Parlamentarny ujawnił,
iż samolot rządowy na wysokości 15 metrów uległ destrukcji oraz na długo przed
informacjami na temat dwóch eksplozji/wstrząsów do jakich doszło tuż przed
katastrofą.
W Zeszytach nr. 3 ukazać się miał kolejny z materiałów "Tomasza" na temat tego
wybuchu ale jego nagła śmierć wprowadziła pewien chaos w cyklu wydawniczym i
decyzjach redakcji, która szukając dróg wyjścia z tej sytuacji zaproponowała
wydawnictwu reprezentowanie Zeszytów Smoleńskich i wyraziła zgodę na drukowanie
i dystrybucję Zeszytów przez ANTYK (z zachowaniem przez redakcję możliwości
wydawania i kolportowania tego periodyku poza Wydawnictwem Antyk). Redakcja
poprzez przyjęcie bardziej ujawnionej formy działania ma nadzieję, że dziwne i
niewytłumaczalne wydarzenia w rodzaju "śmiercionośnych wirusów", przynajmniej
będą mniej anonimowe i będą mogły być powiązane z zajmowanym stanowiskiem w
sprawie smoleńskiej.
Poniżej publikujemy wstęp do Nr-u 2.Słowo do numeru 2
Oddajemy do Państwa rąk drugi numer Zeszytów Smoleńskich. Nie przypuszczaliśmy, iż
pierwszy cieszyć się będzie tak wielkim powodzeniem gdziekolwiek pismo zostało
zaproponowane do kolportażu, witane było entuzjastycznie przez starą wiarę i z
zainteresowaniem przez młode pokolenie. /Dziwne ale struktury żadnej z partii opozycyjnych, do których się o to zwracaliśmy, nie wysiliły się w
dystrybucji pisma. Mamy nadzieję, że to się zmieni./
Pismo chce dokumentować fakty i hipotezy ale także różnego rodzaju materiały, które
pojawiają się w przestrzeni publicznej, są świadectwem aktywności społeczeństwa i
narodu reagującego na tragedię, chcącego dotrzeć do prawdy o wydarzeniach
10.04.2010 roku, pomimo blokady i dezinformacji ze strony rządów, czynników
oficjalnych i mediów podporządkowanych władzy. W piśmie oprócz artykułów,
rozważań, publicystyki publikujemy także zdjęcia z manifestacji, dokumentujemy
napisy na murach, grafikę i karykatury, gdyż są one świadectwem tego czasu.
Korzystając z materiałów zamieszczanych w Internecie, mieliśmy dylemat, szczególnie w
numerze pierwszym, jak postępować w sytuacji, gdy piszący nie używa polskich znaków.
Chcąc być wierni źródłom, czasem zostawialiśmy nie tylko tekst bez polskiej czcionki lecz
nawet powstrzymywaliśmy się od ingerencji w przypadku ewidentnych błędów
ortograficznych i literówek, niestety nie zostało to dobrze przyjęte przez Czytelników
(przepraszamy ich za to), w tym numerze postanowiliśmy już poprawiać literówki i
stosować czcionkę właściwą naszemu językowi. Jeśli trafią się jeszcze jakieś uchybienia
prosimy o wyrozumiałość.
Docierać do nas zaczynają materiały spoza własnej redakcji to cieszy i świadczy o sukcesie
pisma. Polega on chyba na tym, iż coraz więcej świadomych obywateli zdaje sobie sprawę z
wyczerpania się możliwości dojścia do prawdy, do naprawy Rzeczypospolitej, drogą
oficjalną, urzędową. Po prostu nie żyjemy w kraju demokratycznym i to coś, z czym mamy
do czynienia oficjalnie, nie jest naszym państwem troszczącym się o swoich obywateli.
Naród o tym wie już od lat, a jego spora część, która ignoruje czy bojkotuje wybory, wie to
już niemal od lat dwudziestu, czyli od pierwszej porażki po okrągłym stole i stale
obserwowanym pogrążaniu się Polski.
Szkoda tylko, że wśród partii opozycyjnych jest wciąż tak silne, a w rzeczywistości ślepe,
poczucie lojalizmu wobec struktur biurokratycznych tego państwa, które nazywają III R.
P., co powoduje, że nie ujawniają różnego rodzaju dokumentacji. Czy słusznie nie
ujawniają? Potrafiliśmy to robić za komuny (przecież tak wielu ludzi przejrzało na oczy,
gdy ujawnione zostały choćby dokumenty cenzury PRL), tak od dawna można byłoby
robić poprzez zagraniczne serwery, teraz zaś można byłoby nowocześnie naśladować
wikileaks.com /O ile strona ta przetrwa jeszcze miesiąc to zacznie publikować korespondencję dyplomatyczną z kwietnia
2010. Niestety to będzie znów, coś co się nam trafi a nie, coś co wyniknie z naszego świadomego działania
politycznego./ czy OpenLeaks.
Przecież system od tylu lat, jeśli tylko jest zagrożony, natychmiast skrywa się za klauzulą
tajności (jak choćby ostatnio: zdanie odrębne posłanki Kempy w sprawie afery
hazardowej zawierać miało załącznik, który dokumentował olbrzymią korupcję w
najwyższych organach wymiaru sprawiedliwości, ale załącznik ten został natychmiast
objęty zapisem TAJNE i opozycja rozłożyła ręce).
Przecież od lat nie pomagają ani komisje zwykłe ani nadzwyczajne. Kłamcy i krętacze
śmieją się nam w twarz a ma to zgubny, demoralizujący i niszczący wpływ na państwo i
naród. O wiele bardziej niż złamanie klauzuli ściśle tajne czy poufne.
Należy opublikować to, co ostatnio przekazały nam Stany Zjednoczone. Ani rząd, ani
MAK nie wyjdą poza formułę minimum informacji maksimum propagandy i
dezinformacji. Tak będzie przez lata dla dobra śledztwa. Nie ma zatem na co czekać.
Czas działa przeciwko nam!
My nie wierzymy w to, iż zadawanie nawet najbardziej sprytnych i podchwytliwych pytań
zawodowym kłamcom, jakim są najwyżsi funkcjonariusze tego państwa, do czegokolwiek
sensownego prowadzi poza kolejnym dopuszczeniem do głosu ich propagandy w sytuacji,
gdy nauczyli się: jak na te pytania odpowiadać, jak je pomijać i jak odwracać uwagę od
meritum sprawy. Poza tym, to nie my a oni maja rosnącą w liczebność publikę. Poprzez
50 lat systemu szkół komunistycznych a ostatnio 20 lat antypedagogiki i antyedukacji
socliberalnej, ukształtowali takiego wyborcę, do którego wiedzą doskonale jak się zwrócić
(i do którego precyzyjnie się zwracają), w dodatku to oni mają media, a co za tym idzie
wpływ na opinię dziesiątków milionów ludzi w Polsce.
Tylko ujawnienie PRAWDY, obnażenie KŁAMSTWA kompromitującego rządzących,
bezpośrednie, zrozumiałym i otwartym tekstem zwracanie się do narodu jako podmiotu
oraz zrozumiałe i otwartym tekstem wezwanie do wielkiego i chwalebnego czynu na miarę
narodu przyniesie efekt bowiem jako naród na to zasługujemy, a ponadto jesteśmy jako
istoty ludzkie wrażliwi na PRAWDĘ zaś jeśli mamy już DZIAŁAĆ, to nie dla małych
sprawek partyjnych. Nie możemy się o sprawach najważniejszych dowiadywać tylko przy
okazji jakiś rozgrywek i gierek na górze! To droga donikąd!
Podobno Polska ma pójść drogą Węgier, tyle że gdy Węgrzy przyłapali premiera na
kłamstwach, to jeszcze tego samego dnia Budapeszt wyległ na ulice by domagać się
zmian / Gdy katolicy w Hiszpanii zawiedli się niedawno na swym wiarołomnym królu, natychmiast w liczbie
ponad miliona wyszli i demonstrowali na ulicach. ŻADNA z tych reakcji nie była jedynie spontanicznym
odruchem ludzkim wymagała organizacji i politycznego wsparcia ze strony odważnej i świadomej celów
opozycji./ Tymczasem w Polsce? Kopacz, która łgała publicznie w Sejmie R. P. na temat
Smoleńska, nie spotkała się z adekwatnym, kompletnym ostracyzmem nawet ze strony tej
opozycji, która powinna być tym żywotnie zainteresowana.
Jak zatem ma postępować dezorientowany naród? Raz ma iść na bój, a raz ma widzieć, że
to są żarty? Jak rozchwiany ma pójść drogą Węgier?
Gdy od miesięcy wylega przed Pałac Namiestnikowski, gdy co miesiąc uczestniczy w
pochodzie, gdy kipi chęcią czynu to najpierw nie widzi wśród siebie przywódców (i to
wtedy gdy był tam zgromadzony w olbrzymiej swej masie), a gdy już się przywódcy
pojawili to nawet nie ma możliwości dowiedzenia się, o co im chodzi, do czego wspólnie
mamy dojść, od czego choćby zacząć, bo oto od miesięcy nie ma na miejscu nawet
sprawnie działającego nagłośnienia.
Nie mamy zbyt dużo czasu, ani nie stoimy przeciw komuś kto się waha, mamy za
przeciwnika wroga jak wykazał to Smoleńsk śmiertelnego. Palikot oddelegowany już
został do tworzenia w kraju jakobińskich Komitetów Rewolucyjnych, które
odwracając uwagę od spraw najważniejszych pogrążą Polskę w zaplanowanym chaosie.
Hordy jasnogrodu zawyją rewolucyjnie, gdy Tusk ustami Palikota wezwie do
zniszczenia opozycji: PiSu, kleru i Radia Maryja, bo jako główny wykonawca likwidacji
państwa polskiego, za zasłoną rozgrywających się wydarzeń będzie chciał uniknąć
odpowiedzialności za nadciągający kryzys
Zapytaj o przedmiot
Zeszyty Smoleńskie Nr 2. Materiały i dokumenty poświęcone wydarzeniom smoleńskim i ich następstwom.